Choć pogoda nie zachęcała do spacerów, spora grupa iławian wzięła udział w ostatnim w tym roku spotkaniu z Michałem Młotkiem i Dariuszem Paczkowskim. W ramach nowej „Historii jednej ulicy” zaprosili oni mieszkańców na wycieczkę po ulicy 1 Maja. Opowieści, ciekawostek, anegdot i wspomnień, jak zawsze, nie brakowało.
Ulica 1 Maja to obecnie jedna z najważniejszych ulic w mieście. Rozpoczyna się przy skrzyżowaniu z ulicą Sobieskiego i biegnie aż pod las, do południowej granicy Iławy. Jej długość wynosi nieco ponad 1,5 kilometra.
– Ta droga od zawsze miała duże znaczenie dla Iławy – wyjaśniał podczas spaceru Michał Młotek. – Początkowa była to jedna z kilku dróg wylotowych z miasta, gdy jednak na początku XX wieku wybudowano przy niej ogromny kompleks koszar, nabrała znaczenia strategicznego, które jeszcze wzrosło po wytyczeniu pod samą Iławą granicy z Polską – dodawał.
Podobnie, jak w przypadku ulicy Andersa i Smolki, które uczestnicy spacerów po Iławie odwiedzili w październiku, tak i w przypadku ulicy 1 Maja często dochodziło do zmiany nazw i patronów. Początkowo była to po prostu Droga Jamielnicka – Jamielniken Weg. Zmieniła ona swoją nazwę wraz z wybudowaniem w granicach miasta kompleksu koszar. Od wtedy i koszary, i ulica nosiły nazwę Blüchera – od nazwiska feldmarszałka i dowódcy armii pruskiej w bitwie pod Waterloo Gebharda Leberechta von Blüchera.
Po wojnie pierwszym patronem ulicy był Michał Rola-Żymierski – aktywny działacz komunistyczny, jeden z dowódców Armii Ludowej i Marszałek Polski, który w latach 1949-1952 był członkiem Rady Państwa. W 1952 roku oskarżono go o szpiegostwo na rzecz Zachodu i osadzono w więzieniu. Wtedy też nowym patronem ulicy został Konstanty Rokossowski – marszałek Związku Radzieckiego i Polski, polski minister obrony, członek naczelnych władz PZPR a także wicepremier rządu. Nie udało się ustalić, w którym roku dokonano zmiany nazwy ulicy z Rokossowskiego na 1 Maja. Wiadomo jednak, że w 2005 roku władze Iławy podjęły próbę zmiany nazwy ulicy z 1 Maja na Jana Pawła II. Ostatecznie, propozycja ówczesnego burmistrza Jarosława Maśkiewicza została odrzucona przez radnych.
Najnowocześniejsze miasto w okolicy
Grudniowy spacer rozpoczął się przy wieży ciśnień. Była to okazja, by opowiedzieć uczestnikom wyprawy o historii iławskich wodociągów i kanalizacji, ale też o przemysłowej rewolucji i wielkich przeobrażeniach, które zmieniły życie ówczesnych mieszkańców Iławy.
Prace nad budową wodociągów i kanalizacji rozpoczęły się w 1901 roku i trwały przez kolejne pięć lat. W tym czasie powstała nie tylko sieć wodociągowo-kanalizacyjna, na terenie Iławy wybudowano także wiele nowych obiektów: wieżę ciśnień, budynki techniczne, administracyjne i pierwszą oczyszczalnię ścieków.
– Aby zrealizować tak potężną inwestycję, władze Iławy musiały zaciągnąć ogromny kredyt. Budowa samych wodociągów i kanalizacji pochłonęła łącznie 800 tysięcy marek – mówił Dariusz Paczkowski.
Jednym z ciekawych obiektów związanych z historią iławskich wodociągów jest charakterystyczna wieża ciśnień przy ulicy 1 Maja. Początkowo obiekt ten miał wyglądać zupełnie inaczej. W archiwach zachowały się plany budowy wieży ciśnień z 1902 roku, zupełnie innej od tej, która ostatecznie powstała w tym miejscu w 1905 roku.
Obecnie, z uwagi na zły stan techniczny, wieża ciśnień jest ogrodzona. Warto dodać, że obiekt od 1987 roku wpisany jest do rejestru zabytków.
– Początek XX wieku był okresem najdynamiczniejszego rozwoju w historii Iławy – mówił Michał Młotek. – W rozwój infrastruktury inwestowało nie tylko samo miasto, ale też kolej i wojsko. Dzięki temu Iława była w tym czasie jednym z najnowocześniejszych miast w całej okolicy – dodał. Z całą historią iławskich wodociągów i kanalizacji zapoznać się można na wirtualnej wystawie „Wodociągi i kanalizacja” w Internetowym Muzeum Iławy.
Zachować widok na las
Uczestnicy spaceru po ulicy 1 Maja odwiedzili też kościół pw. św. Brata Alberta i osiedle Podleśne, które powstało na terenie zajmowanym przed wojną przez obiekty koszar wojskowych.
Budowa nowych budynków wielorodzinnych rozpoczęła się w 1975 roku, w czasie, gdy do końca zmierzała budowa pobliskiego osiedla Centralnego (późniejszego osiedla XXX-lecia PRL). Nowe osiedle zajęło cały kwartał pomiędzy ulicami Wiejską, 1 Maja i skarpą doliny Diabelskiego Stawu. Autorem koncepcji zabudowy tej części Iławy był Mieczysław Hoffmann.
Kompozycja osiedla – w przeciwieństwie do geometrycznego układu pobliskiego osiedla XXX-lecia – okazała się być swobodna. Zabudowę i sieć dróg wewnętrznych dostosowano do rzeźby terenu.
– Zamiarem autora koncepcji było zapewnienie mieszkańcom osiedla widoku na las – mówił Michał Młotek. – Idea była taka, by z każdego mieszkania było widać zieleń pobliskich drzew – dodał.
Osiedle powstało jako samodzielna jednostka mieszkalna z dużą szkołą, pocztą i zapleczem handlowo-usługowym, które miało obsłużyć także osiedle XXX-lecia. Obecnie osiedle Podleśne to największe iławskie osiedle.
Obóz i więzienie NKWD
Ostatni w tym roku spacer zakończył się przy bramie Zakładu Karnego. Michał Młotek i Dariusz Paczkowski opowiedzieli w tym miejscu o tym, co działo się z kompleksem koszar wojskowych po zajęciu Iławy przez wojska Armii Czerwonej.
– Gdy żołnierze radzieccy weszli w styczniu 1945 roku do Iławy, zajęli wszystkie obiekty koszarowe na terenie miasta. Zajmowano je na kwatery, magazyny lub z zamiarem nadania im innych funkcji – mówił Dariusz Paczkowski. – W koszarach przy dawnej Blücherstraße urządzono obóz-więzienie dla niemieckiej ludności cywilnej i Polaków służących w Wehrmachcie – dodał.
Obóz miał charakter przejściowy. Z zachowanych dokumentów wiadomo, że na miejscu działała specjalna komisja złożona z funkcjonariuszy miejscowego UB, która zajmowała się przesłuchiwaniem więźniów. Po przesłuchaniach i pozytywnej weryfikacji ludzie byli wypuszczani za bramę.
Wielu z nich zdecydowało się pozostać w Iławie. Wiadomo, że funkcjonariusze UB werbowali tymczasowych więźniów do prac żniwnych i prac przy odgruzowywaniu okolicznych miast. W zamian oferowano wyżywienie i dach nad głową.
Do końca sierpnia 1945 roku przez obóz przeszło 12910 osób, 7057 zatrudniono do różnego rodzaju prac, zwolniono 5733 a 45 osób zmarło.
Wiadomo, że do obozu zwożono też ludność niemiecką z całego powiatu suskiego. Wielu z nich przed wyjazdem na Zachód było przesłuchiwanych przez UB i NKWD właśnie w obiektach dawnych koszar.
Według ustaleń Jerzego Czołgoszewskiego, który zajmuje się historią więziennictwa okresu stalinowskiego na Warmii i Mazurach, mimo opuszczenia Iławy przez wojska Armii Czerwonej, obiekty nadal służyły NKWD za więzienie. W czerwcu 1949 roku obiekt na pewno przejęli Polacy.
Spacer po ulicy 1 Maja był dziewiątą wyprawą po Iławie w ramach nowej edycji „Historii jednej ulicy”. Kolejne spotkanie zaplanowano na styczeń. Michał Młotek i Dariusz Paczkowski zaproszą wtedy iławian na wycieczkę po ulicy Dworcowej.
Organizatorzy spaceru dziękują Marcinowi Fornahlowi za udostępnienie nagłośnienia.