Wydarzyło się

„Postęp”, 6 grudnia 1916 roku

Iława. Urzędnik kolejowy Orth dostał się pod pociąg, którego koła odcięły mu obie nogi. W stanie beznadziejnym umieszczono nieszczęśliwego w lazarecie.

Data:

udostępnij

Iława nie była aż tak niemiecka, jak mogłoby się wydawać

Ostatnio dodane

Warmia, Kolejarz, Związkowy KS – to niektóre z powojennych nazw dzisiejszego ITS Jeziorak Iława. Można by uznać, że dzisiejszy Jeziorak jest spadkobiercą tradycji przedwojennego VfB Deutsch Eylau. To samo miasto, te same barwy, ten sam stadion. A co jeśli przed 1933 rokiem funkcjonował w Iławie jeszcze jeden klub piłkarski? I w dodatku złożony wyłącznie z Polaków? Czy nie należałoby tej historii napisać od nowa?

Wraz z digitalizacją i udostępnianiem kolejnych archiwów, na światło dzienne wychodzą prawdziwe ciekawostki z lat, o których wciąż wiadomo niewiele. Tak było w przypadku odtajnionych niedawno dokumentów CIA. Jak się okazało, amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza zbierała i analizowała meldunki, dotyczące transportów wojsk radzieckich, przejeżdżających przez węzeł kolejowy w Iławie. I wiedziała sporo o istniejącym w Iławie więzieniu, utworzonym w obiektach koszar artylerii.

Całkiem niedawno z archiwów wydobyto kolejny ciekawy materiał, dotyczący Iławy. Choć to tylko jedna czarno-biała fotografia z 1932 roku (oryginał znajduje się w zbiorach Grażyny Zielińskiej, kopia udostępniona została przez Bibliotekę Kolekcji Prywatnych), pamiątka ta z wielu względów jest ciekawsza niż wiele innych, które do tej pory odnaleziono. Między innymi ze względu na postać autora – Jana Mełnickiego z Torunia, zaprzysiężonego fotografa sądowego, człowieka zaprzyjaźnionego z wielkimi artystami tamtych czasów (jednym z nich był chociażby Stanisław Ignacy Witkiewicz). W 1927 roku Jan Mełnicki przeprowadził się z Torunia do Brodnicy, gdzie przejął zakład fotograficzny swojego teścia. Tam też w 1932 stał się świadkiem wydarzenia, które uwiecznił na fotografii. I które dziś wzbogaca naszą wiedzę na temat przedwojennej historii Iławy.

Wydarzeniem tym był mecz między drużynami piłkarskimi Wojskowego Klubu Sportowego 67 Pułku Piechoty, który stacjonował w Brodnicy a… Sokołem Iława. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że podpis, który znalazł się na rewersie zdjęcia, sugeruje, że w Iławie w 1932 roku istniał klub piłkarski, którego tradycje – jak wskazuje nazwa – mogły wywodzić się z Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, organizacji popularyzującej sport oraz postawy patriotyczne wśród młodzieży. Czy jednak możliwe, by słynne polskie „gniazda sokole” miały swoją placówkę w Iławie?

Jak się okazuje – tak. Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” do 1920 roku miało swoje placówki niemal na całym terytorium Prus Wschodnich i Zachodnich, w tym na pewno w Iławie. Choć po plebiscycie z 1920 roku podejmowano próby delegalizacji organizacji, te same grupy Polaków, które angażowały się w jej prace, mimo wielu trudności, działały dalej, często pod innymi nazwami. Taka sytuacja mogła mieć miejsce w Iławie, a zdjęcie wykonane przez Jana Mełnickiego jest tego dowodem.

Co więc na tym etapie wiadomo? Że na przełomie lat ’20 i ’30 XX wieku w Iławie funkcjonowała nie jedna, a dwie drużyny piłkarskie. VfB Deutsch Eylau uczestniczyła w rozgrywkach Bezirksliga Westpreußen, czyli Klasy Okręgowej Prusy Zachodnie, mierząc się z takimi drużynami jak PSV Elbing czy Marienburger SV. Sokół Iława był drużyną działaczy mniejszości polskiej. Nie była to z pewnością drużyna złożona z zawodowych piłkarzy, a z Polaków, dla których kultura fizyczna była jednym z przejawów życia społecznego. Gdzie się spotykali? Gdzie trenowali? Tego nie wiadomo.

Oczywiście, nie można wykluczyć, że autor podpisu popełnił błąd i pomylił nazwy miejscowości, zapisując na odwrocie zdjęcia „Iława” zamiast „Lubawa”. „Sokół”, o czym doskonale wiadomo, z powodzeniem działał w Lubawie i być może to drużyna z Lubawy w 1932 roku starła się z żołnierzami z 67 Pułku Piechoty, który stacjonował z Brodnicy. Tę wersję wykluczyli jednak najstarsi mieszkańcy Lubawy, którzy nie rozpoznali na zdjęciu piłkarzy, pochodzących z przedwojennej Ziemi Lubawskiej. Być może chodziło o Iłowo, w którym także działały „gniazda sokole”. Tej wersji też nie można wykluczyć. Wiadomo jednak, że w Iławie funkcjonowała mniejszość polska. Wiadomo, że mimo trudnych i skomplikowanych warunków pracy, była stosunkowo silna i aktywna. Wiadomo, że Polacy byli tu właścicielami wielu sklepów i firm. Wielu z nich po 1920 roku wyjechało do Polski, ale wielu – przynajmniej do 1933 roku – pozostało i rozwijało w Iławie i okolicach swoje interesy. Za przykład niech posłużą osoby Stanisława Szwaby, zajmującego się handlem żelazem i skórami czy rzeźnika Antoniego Knebla.

O funkcjonującej w Iławie przed 1933 rokiem mniejszości polskiej wiadomo niewiele. Tematu tego nie podjęli autorzy książek o historii Iławy, które ukazały się do tej pory. Pewne jest jednak, że wpływy polskie, z uwagi na przygraniczne położenie, były tu silne – tak, jak silne były w tym samym czasie wpływy niemieckie w Lubawie. Mając dowód w postaci fotografii autorstwa Jana Mełnickiego nie można wykluczyć, że w przypadku Iławy były one na tyle silne, by funkcjonowała tu polska drużyna piłkarska, o której póki co wiemy tyle, że istniała. Być może gdzieś w nieprzebadanych archiwach znajdują się fotografie, które rozwiałyby wątpliwości? Być może w polskich przedwojennych gazetach zachowały się relacje z wydarzeń sportowych, do których w przyszłości uda się dotrzeć? Na tym etapie to jedno zdjęcie jednak wystarczy, by zmienić nieco perspektywę i inaczej spojrzeć na historię miasta, które – jak się okazuje – nie było aż tak niemieckie, jak mogłoby się wydawać…

Michał Młotek
Michał Młotekhttps://www.michalmlotek.pl
Michał Młotek – mieszkaniec i miłośnik Iławy, znawca regionu, samorządowiec, radny

chętnie czytane